Dziura przykryta liśćmi
Dziura po drzewie, ze słodkimi owocami
Teraz dziura była pełna goryczy, słona jak łzy
Stałam, nie mogąc mówić, patrząc w ciemności
Przede mną rosło inne drzewo, podobne do tego zniszczonego
Piękne i bujne, jednak dla mnie było one kwaśne, słone i gorzkie, bez słodyczy, którą dawało
Innym ogrodnikom
Za wszelką cenę chciałam zapełnić dziurę, jednak
Obcięto mi język
Ptaki musiały za mnie ćwierkać
Jednak kto je zrozumie?
Trzymałam schowany mały pęd
Pozostałość po drzewku
Chciałam je zasadzić od nowa, żeby w słońcu znowu wyrosło
Chmury je jednak przesłaniały
Próbowałam je wiatrem przegnać
Nowe, jeszcze większe przychodziły na ich miejsce
Małe jaskółki, moje posłanniczki leciały do nich, prosić o zlitowanie
Nie posłuchały, nie dały drzewku się odrodzić
Towarzysze przyszli do mnie
A ja
Zasłoniłam do końca dziurę, żeby nikt jej nie zobaczył
Tylko jaskółki znają prawdę
Tylko one, ćwierkając nad innymi ogrodnikami
Starają się ją przekazać
A ja
Patrzę na piękne, wybujałe drzewo
I czuję jak po policzkach spływają mi słone, trochę gorzkie
Łzy
Trzymając mały, niepozorny pęd, pozostałość po wypełniającej dziurę słodyczy
Czekając, aż chmury w końcu pozwolą mi
Odzyskać radość
Cieszyć się z innymi ogrodnikami małym, bujnym, kwitnącym drzewkiem
Które niegdyś nieopatrznie zostało ścięte
Zostawiając dziurę, którą przykryłam liśćmi
21-04-2015
uwierz w siebie i brnij dalej
OdpowiedzUsuńwiem co mówię bo byłam taka jak ty